1 lipca 2013

"Is­tnieje cel, lecz nie ma dro­gi; co na­zywa­my drogą jest ciągłym wahaniem."

Nigdy nie przypuszczałabym, że to może aż tak daleko zabrnąć. Że odchudzanie przejmie kontrolę nad każdą strefą mojego życia i że będzie najważniejsze. I jest najważniejsze. Nie mam nic innego, muszę to powiedzieć, wszystko to co miałam straciłam na rzecz Any. Nie żebym narzekała, ale niekiedy mam tego dość. Bo tak naprawdę nie mam normalnego życia, nie mam przyjaciół, kontakty z rodziną są nie najlepsze, nie chodzę do szkoły, a moje życie toczy się sprzed monitora. Wychodzę z domu dwa razy w tygodniu, chodząc do mojej psycholog i na zakupy. No może od czasu do czasu idąc do koleżanki. Gdyby nie Pro-Ana nie dałabym sobie rady. Fakt jest wiele negatywnych stron, lecz gdybym mogła cofnąć czas, nie zmieniłabym niczego. – to moje życie, to cała Ja. Staram się nie załamywać i nie poddawać, wciąż walczę. Walka będzie długa i wiem, że potrzebuję czasu. Ćwiczyłam już dzisiaj i teraz pozostaje mi do wieczora picie herbaty/wody. Bilans :

 
Trzy kromki chleba razowego z serkiem – 265 kcal
250 ml rosołu z makaronem – 296 kcal
Jogurt Activia wiśniowy – 119 kcal
Arbuz – 96 kcal
Dwie kromki chleba razowego z serkiem – 178 kcal
Plaster sera żółtego – 69 kcal
Trzy plastry polędwicy sopockiej – 60 kcal
= 1083 kcal / 1000 kcal 

 Edit :
Dwie kromki chleba razowego z masłem, serem żółtym i z polędwicą sopocką - 269 kcal
= 1352 kcal / 1000 kcal
 + 1,5L wody mineralnej + 1L herbaty

Dzisiaj będąc u mojej psycholog omawiałyśmy dietę, Pro-Anę i wszystko co się z nią wiąże. Pierwszy raz rozmawiałam z kimś o niej tak długo i szczerze to czułam się dziwnie. Widząc, że dla kogoś to nie jest oczywiste. Dla mnie to proste i zrozumiałe, a dla innych bywa to niekiedy przerażające. Cóż. Co do wagi to nie drgnęła ani o gram i to mnie strasznie martwi. Spróbuję jeszcze jutro, może coś się ruszy. Oby. Powodzenia dziewczyny <33